piątek, 26 kwietnia 2013


Three

Podszedł do mnie i z lekkim uśmiechem wyciągnął rękę.
-Jestem Justin- przedstawił się. Uścisnęłam Jego rękę
-A ja Alexis.
-Ładne imię, jeszcze się z takim nie spotkałem.
-Dziękuję. Po tej krótkiej wymianie zdań zapadła niezręczna cisza. Postanowiłam ją przerwać.
-Co Cię tu sprowadza o tej porze?
-Yyy... Wiem, że to co powiem zabrzmi beznadziejnie ale chciałem się z Tobą zobaczyć.
-Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam? Przecież nigdy wcześniej nie rozmawialiśmy.
-Wiesz dzisiaj byłem pod teatrem ale gdy zobaczyłem, że się zbliżasz schowałem się. Potem gdy zaczęłaś wracać poszedłem za Tobą aż do Twojego domu. Wiem to głupie i naprawdę Cię przepraszam ale nie mogłem inaczej. Bałem się do Ciebie zagadać.
-Hmm nic nie szkodzi. Trochę mnie to dziwi. Miałeś tyle okazji, przecież codziennie przychodziłam pod Teatr, znałeś mnie. Widywałeś mnie każdego dnia i nadal bałeś się odezwać?
-Bałem się tego jak zareagujesz gdy już mnie poznasz. Ja nie jestem taki jak Ty Jestem...
-Taki jak ja czyli jaki? Przerwałam Jego wypowiedź.
-Ty wyglądasz porządnie. Zawsze jesteś ładnie ubrana. Widać, że jesteś dziana. A ja? Ja zarabiam na życie na ulicy.
-Cóż trochę mi przykro, że tak mnie oceniłeś. Tak mam dużo pieniędzy, ale to nie znaczy, że uważam się za lepszą od innych. Równie dobrze mogłabym ich nie mieć.
-Przepraszam, że Cię tak oceniłem. Cóż teraz jeszcze bardziej się cieszę, że będę mógł poznać Cię bliżej.
Byłam strasznie zaskoczona Jego słowami. Myślałam, że On wcale się mną nie interesuje, a tu nagle takie spotkanie. Stałam chwilę cicho po czym odezwałam się:
-Byłoby naprawdę miło gdybyśmy poznali się bliżej. Myślę, że jesteś niesamowitym chłopakiem i jescze Twój głos... Jest boski. Nigdy w życiu nie słyszałam czegoś równie pięknego.
Widziałam, że Justin zaczerwienił się lekko po czym odparł:
-Dziękuję bardzo ale myślę, że aż tak dobry nie jestem.
-Musisz uwierzyć w siebie! Jesteś naprawdę dobry.
-Miło mi to słyszeć. Ale teraz muszę iść. Czy jest szansa, że spotkamy się jutro?
-Hmm myślę, że znajdę trochę czasu. Powiedziałam ze śmiechem-Spotkamy się pod teatrem?
-Nie, jutro zabiorę Cię w moje ulubione miejsce.
-Naprawdę? Gdzie to?
-Nie mogę Ci powiedzieć to będzie niespodzianka. Czy możemy spotkać się o 16?
-Tak 16 mi odpowiada.
-Więc przyjdę po Ciebie o 16. Do widzenia.- Odwrócił się i zaczął odchodzić.
-Do zobaczenia- Odparłam po czym skierowałam się w stronę domu. Po powrocie wzięłam szybki prysznic założyłam piżamę i wskoczyłam do łóżka. Zaczęłam rozmyślać o tym spotkaniu. Byłam pewna, że Justin zmieni moje życie. Już niedługo miałam się przekonać jak bardzo. Nim skończyłam rozmyślania zasnęłam.


Wiem długo mnie nie było ale to nie moja wina. A więc jest trzeci rozdział :) Mam nadzieję, że Wam się spodoba :) Miłego czytania :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz